piątek, 25 listopada 2011

Jak straciłem dwa Shermany czyli system "Kampfgruppe Normandy" okiem laika

Wczoraj miałem możliwość pierwszego kontaktu z nowym systemem „Kampfgruppe Normandy” – powiem tak: pierwsze wrażenia bardzo pozytywne i dostrzegam w nim duży potencjał modernizacyjny.

Nie zauważyłem (na szczęście) w nim wad takich, jak: konieczność nadmiernego cyzelowania ruchów poszczególnymi figurkami (co moim skromnym zdaniem „kładzie” nawet najlepszy system jedynkowy), nadmiernie rozbudowanej tabelkologii oraz miażdżącego efektu ogniowego w postaci nadmiernych strat w jednej kolejce.

Teraz zalety: system (z tego co zauważyłem) jest oparty na kościach K6, ale ilość rzutów potrzebnych do rozegrania akcji jest znośna. Istnieje natomiast duża płynność ruchów (pomimo turówki – IGOYOUGO). Oczywiście zawsze można się przyczepić do sposobu aktywacji jednostek, który powoduje, że w miejscach gdzie jest to dla nas ważne bitwa toczy się wartko kosztem zamrożenia działań w innych rejonach planszy bitewnej (czy to jest historyczne – można polemizować – ja tu dostrzegam czynnik, który oddaje różnicę pomiędzy teoretyczną a rzeczywistą sprawnością działań poszczególnych oddziałów czyli tam żołnierze idą do przodu, gdzie ich popędzają dowódcy - a ci nie mogą być wszędzie). System aktywacji oddziałów daje jeszcze tę pozytywną właściwość, że przewaga materiałowa nie musi  koniecznie oznaczać przewagi na polu walki.     

Oczywiście trzeba będzie sprawdzić „historyczną” sprawność systemu w akcjach typu Pantera kontra Sherman lub Tygrys kontra Churchill – ale to jeszcze przed nami. Nie wiem jeszcze jak się sprawdza w sytuacjach typu: bardziej doświadczona jednostka kontra mniej doświadczona itd. Trzeba także sprawdzić akcje typu: piechota kontra czołgi, czołgi kontra zamaskowana artyleria ppanc i plot (mam tu na myśli słynne „acht-achty”) oraz wsparcie artylerii i lotnictwa itp. Reasumując dużo jeszcze przed nami.

A teraz o potencjale modernizacyjnym J

Nigdy nie ukrywałem, że jedynka to nie moje klimaty – dużo przygotowań, a potem walka o przysłowiową marchewkę (taka sztuka dla sztuki). Mi się raczej marzą akcje oparte na danych historycznych – takie alternatywne rozgrywanie walk, których siły i przebieg znamy i jesteśmy w stanie ocenić, gdzie dowodzący popełnili błędy i jak można te błędy skorygować. Oczywiście pozostaje też skala tych działań – jedynka tego nie umożliwia bo siły są dobierane w oparciu o abstrakcyjny system punktowy i ich związek z etatami jednostek jest raczej dość luźny. Poza ty skala i efekty działań (o czym pisałem) są raczej mocno ograniczone.

Dlatego proponuję spróbować przestawić ten system na skalę plutonową tzn. podstawową jednostką na polu walki nie będzie jak obecnie pojazd, działo czy drużyna piechoty ale odpowiednio pluton pojazdów, pluton/bateria artylerii i pluton piechoty. Proponuję wprowadzenie przeliczników: 1/5 do pojazdów, lotnictwa, artylerii i broni zespołowej oraz 1/10 do piechoty (różnica w przelicznikach służy ograniczeniu liczby figurek na planszy, która przy dużych akcjach zaczyna przeszkadzać). Oznacza to uśrednienie broni maszynowej piechoty i granatników do poziomu plutonu (ponieważ była ona rozmieszczona w plutonie równomiernie, a sposób jej użycia był określany odpowiednimi regulaminami walki, których (dodam) w zasadzie nie znamy i używamy jej jak popadnie lub jak nam się wydaje najlepiej, a nie zgodnie z realiami historycznymi – to kolejny argument przeciwko jedynce). W praktyce oznacza to, że nie będzie dodatkowych punktów siły ognia za rkm-y, lkm-y, granatniki itp. ponieważ wszystkie armie były wyposażone w takie wynalazki mniej więcej na tym samym poziomie (oczywiście jest to dyskusyjne i możemy porozmawiać na ten temat). Poza tym trudno zakładać, że w jednej kolejce ognia zginą w plutonie wszystkie rkm-y lub granatniki. Planuję natomiast pozostawić wydzieloną broń zespołową piechoty (tzn. ckm-y, nkm-y, moździerze) znajdującą się na szczeblu powyżej plutonu piechoty (na oddzielnych podstawkach)  – będzie użyta do wspierania ogniowego piechoty. Wydzielenie broni ppanc piechoty (pancerfausty, bazooki, PIAT-y itp.) – to temat do dyskusji (w różnych armiach i formacjach było z tym różnie).

System plutonowy pozwoli moim zdaniem rozgrywać większe akcje (takie z mapy) oparte na złożeniach historycznych (czyli w zasadzie kampanie).   

 

Przykładowe etaty w proponowanym przeliczniku:

Brytyjski Batalion Piechoty

HQ Batalionu (5 fig.)

Kompania Dowodzenia:

HQ Kompanii (1 fig.)

Pluton Łączności (4 fig.)

Pluton Logistyczny (5 fig.)

Kompania Wsparcia:

HQ Kompanii (1 fig.)

Pluton Moździerzy (1m. 3-inch)

Pluton Rozpoznawczy (2 carriery)

Pluton PPanc (1 dzppanc 57mm)

Pluton Pionierów (2 fig.)

4 Kompanie Strzeleckie:

HQ Kompanii (1 fig.)

3 Plutony Strzeleckie (4 fig.)

Razem: 70 fig.

 

Amerykański Batalion Piechoty

HQ Batalionu (1 fig.)

Kompania Dowodzenia:

HQ Kompanii (3 fig.)

Pluton Łączności (2 fig.)

Pluto PPanc (1 dzppanc 57mm + Bazooka)

Pluton Logistyczny (3 fig.)

Kompania Broni Ciężkiej:

HQ Kompanii (3 fig.)

Pluton Moździerzy (1m. 81mm + Bazooka)

2 Plutony CKM (1 M1917 + Bazooka)

3 Kompanie Strzeleckie:

HQ Kompanii (3 fig.)

Pluton Broni Zespołowej (1 M1919 + 2fig.)

3 Plutony Strzeleckie (4 fig.)

Razem: 66 fig.

 

Niemiecki Batalion Grenadierów

HQ Batalionu (2 fig.)

Pluton Łączności (3 fig.)

Pluton Logistyczny (3 fig.)

Kompania Broni Ciężkiej:

HQ Kompanii (4 fig.)

Pluton Moździerzy Średnich (1m. 8cm)

Pluton Moździerzy Ciężkich (1m. 12cm)

Pluton CKM (1 MG42)

3 Kompanie Strzeleckie:

HQ Kompanii (3 fig.)

Sekcja CKM (1 MG42)

3 Plutony Strzeleckie (3 fig.)

Razem: 52 fig.

 

Co o tym myślicie:

Proponuję ewentualną dyskusję prowadzić na:

http://www.gryhistoryczne.waw.pl/forum/index.php?topic=155.0

 

Pozdrawiam,

rrober