niedziela, 20 listopada 2011

Listopadowe strzelanie w Strategu - skrót z weekendu

Siemanko!

 Dzisiaj krótki brief po wizycie naszego kolegi Tomka "Thomasa"(nasz człowiek w terenie w mieście Łódź). Spędziliśmy praktycznie cały weekend z naszym wspólnym hobby - graniu w systemy bitewne i dyskusji merytorycznej nad naszymi projektami wargamingowymi.

  Efektem tego były pełne fajerwerków i dramatycznych zwrotów akcji gry w systemie Force on Force oraz czymś nowym w co dopiero "wdepnęliśmy" - ale o tym później...

 W Piątek graliśmy małe CQB w Force on Force metodą "na szybko" czyli scenariusz stworzony w pięć minut przeze mnie i Tomka "na kolanie" :-). Przypomnieliśmy dzięki temu sobie gremium zasad specjalnych po czym dołączył do nas Bartek i zagraliśmy scenariusz nr 11. z książki Road to Baghdad - The Hornet's Nest. Jest to pierwszy scenariusz w książce zmieniający stronę gracza koalicji z USMC na US Army i jej pancerne elementy działające w 2003 roku w Iraku. Z tego starcia pokażę na razie samą fotkę - AAR-ka powstanie na dniach bo sam scenariusz jest oparty na faktach autentycznych - a ja okraszę go hollywoodzkim opisem fabularyzowanym. Jest więc na co czekać... :D

Bartek i Tomek "w akcji" - czyli paranoja w dowodzeniu :D

AMBUSH! - zmagania Ssgt Dillarda z hordą Fedainów...
W pościgu za Bradleyem Dillard'a - "szerszenie" z formacji Fedainów...


  W Sobotę spotkaliśmy się już w znacznie większym gronie i graliśmy w Force on Force na dwa stoły. Pierwszy to scenariusz nr 1 z książki Road to Baghdad "Crown Jewel". Było to małe CQB na stole 60x60 cm.

"Crown Jewel" - zespół przepompowni ropy naftowej - pierwszy cel USMC w Iraku w 2003 roku...
Symbol czerwonego trójkąta na pace Toyoty wskazuje na obecność irackich sił militarnych...
Obrońcy iraccy  przystępują do celowego sabotażu instalacji paliwowych z użyciem C4...


  Na drugim stole walczyliśmy z Pawłem i Rafałem (ja część gry byłem po stronie US Army - później byłem "sędzią") ponownie w scenariusz The Hornet's Nest...



 W tym momencie czas na zapowiadaną niespodziankę - testowaliśmy w akcji po raz pierwszy nowy system - Kampfgruppe Normandy (Warhammer Historicals). System daje wiele radochy - jest to bardzo fajna baza do "spotkaniówek" a także do scenariuszy. Graliśmy w KGN w Sobotę wieczorem oraz całą Niedzielę...

 W porównaniu z Force on Force jest mniej turlania kostkami. Po pierwsze - brak systemu reagowania wzajemnego. Jest to klasyczne "IGOUGO" z aktywacją naprzemienną: wpierw wszystkie możliwe aktywacje gracza A, który wygrał inicjatywę i może aktywować określoną przez ten rzut K6 ilość jednostek (posiada przez to przewagę nad graczem drugim) - potem wszystkie możliwe gracza B. Elementem pomagającym wzajemne szachowanie się jest forma Overwatch'a - a więc strzelanie poprzez przerwanie w turze przeciwnika. Każda aktywacja jednostki pozwala na wykonanie dwóch różnych lub takich samych akcji (ogień mierzony, ogień taktyczny, ruch, etc...). Reasumując gra się szybko, płynnie i przyjemnie. Na pewno zatrzymamy się nad tym systemem na dłużej kosztem Operation World War 2, który jest zdecydowanie przepakowany w całe tabele i system aktywacji karciany wydłużający całą rozgrywkę co najmniej dwukrotnie... Oto kilka fotek z naszych rozgrywek:

The Bocage Hell...
Uderzenie pancerne US Army...
"Wróg jest gdzieś za tymi zaroślami..."
Piechota SS w pozycjach obronnych za bocage'em...
Pluton US Army Rangers asystuje Shermanom w natarciu...
Na zakończenie - dzięki Tomku, że udało się po raz kolejny spotkać i postrzelać ! Weekend uważam za udany ! :-)

Do następnego razu Panowie !

7 komentarzy:

  1. I ja tam byłem, piwsko piłem i kości turlałem! :)
    Dzięki Panowie za kolejne udane spotkanie. Do następnego :)

    Pozdro
    T

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajefajnie było - tylko czemu cholera piwa mogę się dopiero jutro napić... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja taż mogę się dopisać. Byłem, walczyłem a co dziwniejsze bardzo dobrze się bawiłem. Było super fajnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiliście mi ochoty wielkiej na granie. Szkoda, że nie wiedziałem wcześniej, że Tomek jedzie do Warszawy - sam bym się też wybrał. Dajcie znać następnym razem, ok? :) Please please! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzec / Kwiecień 2012 ziom ! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jasny gwint! W "Crown Jewel" ani razu hamburgery nie wygrały, jakim cudem? :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Marzec / Kwiecień 2012 mówicie ??
    może, może :) się wproszę :D

    OdpowiedzUsuń