Jako scenerię naszych rozgrywek wybraliśmy Egipt początku lat czterdziestych. Przygotowaliśmy odpowiednie tereny omówiliśmy scenariusze. Poniżej przedstawiam krótką relację z pierwszego z nich. Kolejne dwa opiszę wkrótce.
***
Scenariusz zakładał akcję w egipskim miasteczku, a jego głównym celem (wg mechaniki Pulp Alley - major plot point) było uruchomienie ciężarówki, która miała przewieźć bohaterów na miejsce kolejnego spotkania. Aby tego dokonać każda z lig (odpowiednik drużyny w grze Pulp Alley) musiała skompletować co najmniej trzy z czterech punktów fabuły (plot points). Były to:
- zapas żywności - prowiant na pustyni jest niezbędny,
- beczki z paliwem - samochód bez tego nie pojedzie,
- radiostacja - należało poinformować swoich przełożonych gdzie się wybieramy,
- fragment dziennika tajemniczego archeologa - była w nim mapa.
Odpowiednie znaczniki zostały tak rozłożone na stole, by każda z lig nie mogła zdobyć wszystkich bez walki.
Tomek złożył ligę poszukiwaczy przygód (6 figurek) z gotowych modeli do gry planszowej Adveturers. Moja liga to siły nazistów (4 figurki), modele Artizan Design i West Wind Miniatures.
Początkowe rozstawienie stołu - ciężarówka w centrum to cel naszego starcia.
Fragment ligi Tomka, w tle znacznik plot point - żywność.
Moje dwa Panzer-boty szybko zajęły dwa pierwsze znaczniki, a w dodatku okazały się skuteczną bronią.
Awanturnicy Tomka celują w mojego hexensoldata w jednej z uliczek miasteczka.
Lider drużyny Tomka - Bill Baker - znajduje dziennik z mapą.
Panzer-bot dość szybko zaczął flankować plac po środku miasteczka.
Sir Mycroft Barnes III zakrada się w pobliże głównego celu rozgrywki.
Dynamiczna wymiana ciosów pomiędzy Panzer-botem i Nicole Lagger (chwilę wcześniej to Panzer-bot był powalony a Nicole broniła znacznika radiostacji) w końcowej fazie rozgrywki - decydujący moment w którym strona niemiecka odwróciła losy starcia.
Rozgrywka była bardzo dynamiczna, a mechanika Pulp Alley rzeczywiście pozwala na filmowe akcje w czasie gry. Przez dużą część scenariusza awanturnicy mieli wyraźną przewagę i moja porażka wydawała się już tylko kwestią dwóch-trzech tur. Jednak jak to bywa w epickich starciach szala zwycięstwa niespodziewanie na sam koniec się odwróciła, a mój lider rzutem na taśmę odpalił ciężarówkę odjeżdżając w stronę pustynnej oazy...
Wygląda to wszystko bardzo imponująco :)
OdpowiedzUsuńGreat stuff!
OdpowiedzUsuńThanks mates!
OdpowiedzUsuń