Dzisiaj kolejna postać z drużyny najemników mojego nekromanty, a mianowicie złodziej. Na początek jak zwykle krótka historia postaci, a więc zapraszam do lektury.
Walcott urodził się w niewielkim miasteczku portowym leżącym przy głównym trakcie wodnym, który niegdyś zaopatrywał największe miasta w tym Felstad. Początkowo pracując jako doker zauważył, że znacznie większe pieniądze można zarobić na nieco mniej legalnych przedsięwzięciach takich jak przewóz kontrabandy czy też ukrywanie nielegalnego towaru dla przemytników w miejskich magazynach. Z biegiem czasu Walcott postanowił jednak zarabiać na siebie, a nie do kieszeni swoich szefów. Wciąż oficjalnie będąc dokerem miał praktycznie nieograniczony dostęp do magazynów i znajdujących się w nich towarów. Wiedział gdzie przechowywane są najbardziej wartościowe dobra i z czasem zaczął okradać zarówno przewoźników jak i swoich byłych już szefów. Nie trwało długo jak lokalni mafiozi dowiedzieli się o zaradnym złodziejaszku i postanowili go ukarać w znany wszem i wobec sposób. Tylko fakt, że Wolcott został ostrzeżony przez znajomego dokera o planowanej na niego zasadzce spowodował, że uszedł z życiem. Nie mając zbyt wiele czasu na ogarnięcie swoich spraw prawie za bezcen odsprzedał posiadane przez siebie fanty i w nocy opuścił miasto obiecując sobie, że nigdy do niego nie wróci.
Podróżując traktem często zatrzymywał się w przydrożnych zajadach i gospodach okradając napotkanych gości. Wiedząc, że nigdzie nie może zagrzać miejsca na dłużej po kilku dniach opuszczał przybytek i kierował się dalej do następnego wynajmując dyliżanse czy też podróżując pieszo. W końcu trakt zawiódł go do Holmfirth, miasta które było zdecydowanie większe niż to w którym się wychował. Mężczyzna postanowił, że tutaj zatrzyma się na dłużej i szybko znalazł odpowiednie lokum, z którego mógł spokojnie robić złodziejskie wypady. Lata mijały, a fama Walcotta rosła w półświatku Holmfirth. Często wynajmowali go lokalni mafiozi do wykonania mokrej roboty, nierzadko wynajmował swe złodziejskie talenty mieszkańcom, którzy byli w potrzebie. Z biegiem lat Walcott zaczął popełniać jednak coraz więcej błędów. Kilka razy ledwo co umknął straży portowej gdy chciał dostać się do magazynu, także psy strzegące nie dawały mu taryfy ulgowej i często dostawał zadyszki uciekając przed czworonogami. Walcott najzwyczajniej w świecie zaczął się starzeć. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę jednak wciąż brakowało mu tego jednego razu, tego jednego skoku życia, którym mógłby zasłynąć i za który byłby podziwiany. Pewnej nocy uznał, że szczęście uśmiechnęło się do niego kiedy pośród ciemnych uliczek natknął się na znajome twarze. Bracia Bolo i Lolo, z którymi niejednokrotnie pracował w przeszłości właśnie wracali z kolejnej misji, na którą zostali wysłani przez swojego pracodawcę Gragana. Po krótkiej rozmowie okazało się, że Gragan planuje w niedalekiej przyszłości podróż do Mroźnego Miasta gdzie jak miał nadzieję zdobędzie liczne ukryte skarby. Takiej okazji Walcott nie mógł przepuścić. Wiedział, że w Felstad, mieście które od lat jest zamarzniętym grobowcem, znajdzie skarby które będzie mógł zachować dla siebie. Postanowił pójść z braćmi do ich szefa i przedstawić swoją kandydaturę na pracownika. Niedługo potem razem z braćmi zaczął wykonywać zlecenie dla nekromanty stając się kolejnym najemnikiem w jego wciąż rosnącej grupie.
Oto krótka historia Walcotta, złodzieja w średnim wieku, który postanowił przyłączyć się do nekromanty Gragana Siewcy. Figurka to multipart z pierwszego dużego boxa figurek jaki ukazał się do Frostgrave. Złodziej uzbrojony jest jedynie w sztylet, ale nadrabia ruchliwością. Barwy dobierałem pod kątem uniwersalności i ponieważ są dosyć ciemne pasują całkiem fajnie do grupy nekromanty.
Above is short story (in polish only unfortunately) about Walcott, middle aged thief, who decided to join necromancer Gragan The Reaper. Figure itself is multipart miniature from the first big box of miniatures dedicated to Frostgrave (Frostgrave Soldiers). Thief is armed only in dagger but fortunately catch up in movement. I choose colors to be as universal as possible and since they are quite dark they fit necromancers 'posse' quite well.
Na dzisiaj to tyle.
Pozdrawiam
Thomas
Bardzo ładne malowanie, a i historia ów doliniarza bardzo zgrabna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamm
świetna kolorystyka, bardzo pasuje do jego profesji.
OdpowiedzUsuńDobra historia i bardzo fajny złodziej.
OdpowiedzUsuńPodziękował :)
OdpowiedzUsuńNietuzinkowy koleś :D
OdpowiedzUsuńFigurka jak z podręcznika. Fajnie pomalowałeś mu ciuchy, ale szczególnie chcę pochwalić podstawkę. Good job!
OdpowiedzUsuń