czwartek, 14 lipca 2011
Waka waka!
Moja armia plemienia Tanga rozwija się w dość umiarkowanym tempie. W ciągu dwóch tygodni pułkownikowi Olisadebe udało się zrekrutować i wyszkolić jeden oddział "regularsów" i jeden milicji. Kolejne dwa tygodnie powinny spowodować podwojenie tego stanu, czyli dojdą dwa kolejne oddziały - jeden armijny i jeden paramilitarny. Cztery oddziały oznaczają także czterech najemnych instruktorów.
A wszystko to dzieje się dlatego, że "Force on Force" to niezwykle dynamiczny i dobrze napisany system. Jestem wciąż na fali rozwoju gangu Olisadebe. A najważniejsze jest to, że wciąż kłębią mi się w głowie nowe pomysły na konwersje i malowanie. Wkrótce do plemienia Tanga dołączy plemię Buso. Pojawią się technikale (dzięki Kuba za żelaźniaki!). Pułkownik Olisadebe rozpatruje także zakup jakiegoś wozu pancernego lub nawet śmigłowca. Ograbienie libijskich magazynów spowodowało znaczny spadek cen na czarnych rynkach i wzrost podaży wszelkiego rodzaju bojowego sprzętu postradzieckiego, chińskiego i francuskiego. Taki obrót spraw jest bardzo na rękę watażce. Już wkrótce powstanie nowa siła, z którą będzie musiała się liczyć zarówno RPA, jak i inne kraje południowo-zachodniej Afryki. Waka waka!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ładne zdjęcie grupowe. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Można rzec "rodzinne" :)
OdpowiedzUsuńDomaluj jeszcze blondynkę, najlepiej pochodzenia niemieckiego i zrób ją prawą ręką Olisadebe, nigdy nie wiadomo kto stoi za zbrojną grupą w Afryce ;)
OdpowiedzUsuń...appartheidu w to nie mieszajcie :-D zacne to cale "dzikie" towarzystwo:-)
OdpowiedzUsuńBardzo ładni. Ja właśnie robię drugą sekcję somalijskiej milicji (piratów), więc mam nadzieję ,że za jakiś czas rozegramy walkę gangów.
OdpowiedzUsuń